Nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać i wymieniać argumentów za i przeciw zaszczepieniu się na COVID-19. Dla mnie sprawa jest dość oczywista, dlatego chciałbym tylko poinformować, że ja swoją pierwszą dawkę mam już za sobą.
Nie ma jeszcze badań, które pozwoliłyby stwierdzić, że osoba zaszczepiona zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, jednak są takie szanse, i to nie małe! Porównując skuteczność działania szczepionki COVID-19 (95-90%) do skuteczności działania szczepionki na grypę (40-60%) naukowy są dobrej myśli, jednak żeby to potwierdzić potrzebne są jeszcze miesiące a może nawet lata badań.
Ja z reguły jestem optymistą więc jeśli jest choć cień szansy, że w moim gabinecie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa zmaleje, nie będę się zastanawiał, chciałbym, żebyście i wy czuli się tu bezpiecznie.
„Podejrzewam, że odpowiedź układu odpornościowego będzie tak dobra, że ludzie nie będą transmitować wirusa dalej. Organizm wytworzy wystarczającą ilość przeciwciał, które zneutralizują wirusa po pokonaniu bariery błon śluzowych” – dr Warner Greene, starszy badacz w Gladstone Institutes, niezależnym laboratorium badawczym non-profit w San Francisco.
„Tak wysoka skuteczność musi mieć ogromny wpływ również na patogeny, które będą zatrzymywać się w śluzówkach, za czym zdolność zakażenia na pewno spadnie” dr Purvi Parikh, immunolog z organizacji non-profit Allergy & Asthma Network i współbadacz w badaniach szczepionek firmy Pfizer.
